Praga to cudowne miejsce, pełne pysznych tradycyjnych potraw. Wyjeżdżając do Czech należy jednak wiedzieć, że warzyw w ich kuchni nie znajdziecie. W związku z tym, że warzywa są bardzo ważnym elementem naszej diety a nawet najważniejszym, należy przygotować plan awaryjny.
Będąc zwolennikiem zdrowych nawyków żywieniowych zachęcam do próbowania nowych kuchni, bez względu na to jak są tuczące. Poznawanie smaków łączy się z poznawaniem kultur a to z kolei poszerza nasze horyzonty. Wyjeżdżając na urlop należy pamiętać o tym aby zmodyfikować swoje nawyki i dopasować je do określonego środowiska w którym będziemy przebywać. Czym by była podróż bez odkrywania nowych smaków…. nie wiem, nie wyobrażam sobie tego. Gdziekolwiek jesteśmy, musimy zachować:
- systematyczność,
- odpowiednią ilość wody i obecność warzyw,
- wybieranie rzeczy jak najmniej przetworzonych,
- kierowanie się zasadą : wszystko z umiarem.
Zasady te pozwolą na korzystanie ze wszystkich uroków żywieniowych podróży a jednocześnie spowodują, że będziemy się czuli lekko i przyjemnie.
Będąc w Pradze starałam się spróbować wszystkich tradycyjnych potraw. Posiłki bardziej ciężkostrawne przeplatałam z tymi lżejszymi, dołączyłam ruch – długie spacery i efekt został osiągnięty. Poziom tkanki tłuszczowej nie uległ zmianie. Wiem, że na samym początku może wydawać się to trudne, dlatego poniżej przedstawię Wam mój dzienny plan żywieniowy 🙂
Śniadanie- musli, obecne w każdym hotelu
II śniadanie – tredlnik, ciasto drożdżowe z rusztu obtoczone w cynamonie
III śniadanie – pomidory, kupione w żabce 🙂
Obiad- knedliki, w sosie gulaszowa marchewkowym. Przygotowane na słodko, podawane z żurawiną. Knedliki to typowa potrawa czeska, przygotowana na bazie bułki z dodatkiem drożdży. Oczywiście obowiązkowo pyszne piwo czeskie 🙂
Podwieczorek – piwo czeskie i zupa gulaszowa
Kolacja – pomidory…. 🙂
Oczywiście w ciągu dnia około 20 km dziennie i 5 litrów wody.